Sędzia z Teksasu (1972) reż.John Huston
Roy Bean (Paul Newman) przez wiele lat był rabusiem bez
skrupułów. Po ostatnim udanym napadzie na bank przybywa do Vinegaroon,
niewielkiej miejscowości na amerykańskim zachodzie. Zostaje tam dotkliwie
pobity przez miejscowych opryszków i to wydarzenie odmienia go. Roy bezlitośnie
mści się na swoich oprawcach i ogłasza się sędzią w miasteczku, stając na
straży prawa i porządku publicznego. ekstra film, najlepszy był misiek, jak
zginął to było czuć taki powiew smutku w głównym bohaterze, fajna też była ta
aktorka, która grała tą dziewczynę, która była dziewczyną czy tam konkubiną
sędziego, niezła laska, potem ona też zmarła po porodzie ileś tam chwil później
i też główny bohater był taki rozgoryczony, że jego najbliższe osoby odchodzą i
pogrążony w rozpaczy zostawił swoje miasto i swoją. Ma już w końcu swoje lata i
nie odbił się specjalnym echem w świecie. Jak dla mnie niesamowity film.
Świetnie się ogląda, a do tego nie jest typowym westernem z pojedynkami.
Polecam każdemu fanowi Paula Newmana!
8/10
Komentarze
Prześlij komentarz