Zabójcy (1946) reż. Robert Siodmak
Małe prowincjonalne miasteczko. Do przydrożnego baru wkracza
dwóch podejrzanych mężczyzn. To płatni mordercy nasłani by zabić
"Szweda" (Burt Lancaster), cichego i wydawałoby się Bogu ducha
winnego mechanika. Ten jednak, mimo wcześniejszego ostrzeżenia, wcale nie
ucieka, fatalistycznie poddając się wyrokowi zabójców. Cała sprawa wydaje się
być bardzo dziwna i tajemnicza, zarówno dla miejscowej policji jak i dla
Reardona - agenta ubezpieczeniowego (Edmond O'Brien) przysłanegoo w celu
rozwiązania zagadki. Idąc w ślad za własnymi, niejasnymi przeczuciami, Reardon
wpada na trop wielkiej afery sprzed lat, w której oprócz "Szweda"
przewija się również postać pewnej młodej i pięknej femme fatale (Ava Gardner) Jeśli
ktoś lubi filmy noir, oparte w dodatku na świetnym montażu, koniecznie musi zobaczyć
również i ten obraz! agent ubezpieczeniowy prowadzi śledztwo w sprawie zamordowanego
przez dwóch seryjnych morderców mężczyzny. w wyniku dochodzenia i rozmów z rożnymi
ludźmi, znającymi ofiarę wylania sie historia czlowieka, który "raz zrobił
cos złego". historia w wyniku świetnego montażu i świetnego scenariusza.
9/10
Komentarze
Prześlij komentarz