Próba Orkiestry (1978) reż.Federico Fellini
Na ekranie widzimy przygotowującą się do koncertu grupę
muzyków, którzy pomimo poważnych różnic w ocenie roli swojej i znaczenia
swojego instrumentu w zespole, muszą pokonać własną skłonność do wybujałego
indywidualizmu. Podporządkowanie się
dyrygentowi (Balduin Baas) jest warunkiem koniecznym, żeby w miejsce
nieuporządkowanej kakofonii popłynęła piękna, harmonijna fraza. Intrygującą
kompozycje stworzył Fellini w tym krótkim telewizyjnym filmie. Żartobliwy
paradokument o współczesnej orkiestrze symfonicznej przekształca się w
groteskowy strajk muzyków, przypominający prowokacyjne przedstawienia włoskich
Futurystów z początku XX w. Zakończenie rozpływa się z kolei w
poetycko-metaforycznym zawieszeniu...
W tej niejednolitej, przewrotnej konstrukcji najlepsza
wydaje mi się część pierwsza. Z humorem i sympatią reżyser portretuje w niej
muzyków – zwykłych ludzi z codziennymi problemami, którym dane jest
partycypowanie w świecie sztuki. Każdy odnosi się do tego inaczej, każdy
przeświadczony jest o swojej niezbędności. Galeria tych portretów jest wprost
rewelacyjna. 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz