Biała Królowa (2013/Miniserial) reżyseria: James Kent, Jamie Payne, Colin Teague
The White Queen'" to historia kobiety uwikłanej w
trwający konflikt o tron między najbardziej bezwzględnymi graczami w historii,
których nic nie powstrzyma przed dojściem do celu. Jest rok 1464. Anglia jest w
stanie wojny od dziewięciu lat. Walki toczą się między dwoma stronami tej samej
rodziny, Yorków i Lancasterów o to, kto jest prawowitym królem Anglii. Za
pomocą manipulacji Lorda Warwicka, królem Anglii zostaje Edward IV z Yorków.
Edward jednak szybko zakochuje się i poślubia piękną plebejkę, młodą wdowę
Elizabeth Woodville. Tym samym plan Warwicka o wpływy na Edwarda zaczyna
wymykać się spod kontroli i nie cofnie się on przed niczym, by utrzymać
kontrolę nad królem. Jestem na świeżo po obejrzeniu wszystkich odcinków i
jestem bardzo zadowolona, że potknęłam się gdzieś w odmętach internetu o ten
serial. Oczywiście "Biała królowa" nie dysponuje wielomilionowym
budżetem, co niestety widać - przeciętne kostiumy, niezadowalająca
charakteryzacja (bohaterowie się nie starzeją), raczej nudna, monotonna
scenografia, ubogie sceny batalistyczne. a jednak ten serial miał w sobie coś
magnetycznego i chciało się go oglądać dalej. Największą wartość tego serialu
upatruję w pomyśle na opowiedzenie historii - z perspektywy kobiet. To pierwsza
produkcja jaką widziałam, która tak zdecydowanie podkreśla rolę matek, żon i
córek w politycznych intrygach. Tutaj ciąża i poród to prawdziwe pole bitwy, a
nowo narodzony syn ma wartość większą niż niejedna wygrana wojna. Generalnie
ten serial był bardzo pozytywną odmianą po wszechpanującej konwencji serialowej
hbo, gdzie infantylny brutalizm, erotyzm i efekciarstwo są ważniejsze od
przemyślanej intrygi i rozwoju postaci. Naprawdę warto rzucić okiem na ten
serial. 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz