Reżyseria Clint Eastwood; J. Edgar (2011)


Biografia jednego z najbardziej kontrowersyjnych ludzi Ameryki XX wieku - J. Edgara Hoovera. Był on założycielem FBI, którego szefem pozostał aż do dnia swojej śmierci w 1972 roku. Wokół osoby Hoovera powstało wiele plotek dotyczących jego orientacji seksualnej, obsesji komunistycznej czy też zwalczania wszelkimi sposobami ludzi, którzy przeciwstawiali się jego rządom. DiCaprio i cała obsada zagrali dobrze, ale nie porywająco. Brakuje tutaj drugiej postaci która byłaby kontrastem J.Edgara pokazującą jego oblicze. Eastwood chyba nie mógł się zdecydować czy zrobić nią sekretarkę czy może Clyde'a. Co do tego drugiego, wątek gejowski z udziałem Edgara i Clyde'a nie jest tak nachalnie i usilnie pokazywany jak bałem się. Dobry film i niestety tyle, bo po Clincie spodziewałem się czegoś lepszego; historia świetna, pozwalała na stworzenie wielu możliwości, jednak realizacja nie zachwyciła; dobra kreacja DiCaprio, chociaż jego również stać na dużo więcej, znakomity natomiast Armie Hammer, szkoda, że go pominięto w nominacjach, bo na takowe zasłużył; na plus strona techniczna - charakteryzacja, scenografia i klimat Moja ocena: 7/10

Komentarze