Dom Przy Cmentarzu (1981) reż. Lucio Fulci



Prof. Norman Boyle wraz z żoną i synkiem przeprowadza się z Nowego Jorku do starego domu w New Whitby pod Bostonem, celem kontynuowania badań naukowych po jego poprzedniku prof. Petersonie, zmarłym tragicznie w niejasnych okolicznościach. Wkrótce po przeprowadzce, w domu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Okazuje się, że dom kryje w sobie ponurą tajemnicę, a w piwnicy mieszka tajemniczy lokator... Powiem tak, lubię stare horrory i do ich projekcji się zbytnio nie czepiam, bo tak kiedyś robili i to ludzi straszyło. Nie oglądałem za wiele filmów Fulciego - jeszcze - ale wiem, że zarówno on i kolego po fachu Dario Argento są mistrzami w swojej dziedzinie. Do połowy film oglądało sie super a później to już tylko totalna fantastyka. Film trochę chaotyczny, trudno pojąć wszystkie szczegóły, dziwny koniec filmu - każdy może to zrozumieć na własny sposób, Podobała mi się muzyka, trzymała w napięciu i momentami była przerażająca. Przeciętny horror. jedynie końcówka wypada tu emocjonująco, ale długie wprowadzenie jest schematyczne i pozbawione napięcia. aktorstwo na dosyć niskim poziomie (a do tego dochodzi kretyński angielski dubbing) i mocno juz postarzałe efekty (ten nietoperz). 5/10

Komentarze