Śpiewak Jazzbandu (1927) reż. Alan Crosland
Główny bohater, Jakie (Al Jolson), jest jedynym synem
pobożnego kantora w synagodze, Rabinowitza. Marzeniem ojca jest, by syn poszedł
w jego ślady. Jednak Jakie, choć związany ze swoimi żydowskimi korzeniami,
pragnie zrobić karierę jako piosenkarz jazzowy. Po zażartej kłótni z ojcem
chłopak opuszcza dom. W ciągu kilku lat staje się popularnym artystą
estradowym, przemalowanym na Murzyna i znanym jako Jack Robin. Wtedy powraca do
domu, aby prosić ojca o wybaczenie. Treść niesamowita. Oczywiście.Jednak w
dzisiejszym brutalnym, materialistycznym świecie nie można porzucać tak
wielkich szans kiedy przed nami się otwierają dla dobra fanatyzmu rodzinnego.Jeżeli
miałbym wybierać - wybrałbym występ na broadwayu. Oczywiście film przełomowy,
ponieważ po raz pierwszy pojawiły się zsynchronizowane dialogi.Mógłby być
jeszcze lepszy gdyby nie fanatyczna postać ojca.Moim zdaniem lepiej by to
wyszło gdyby bohater miał dokonać prawdziwego wyboru: kariera albo rodzina.Tutaj
ojciec wymuszał na nim powrót do rodzinnych tradycji, nie patrząc na
konsekwencje. 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz