Substancja (1985) reż. Larry Cohen
Na lokalny rynek wprowadza się nowy produkt - kremowy deser.
Skład produktu jest objęty ścisłą tajemnicą a popyt z każdym dniem rośnie coraz
bardziej. Deser uzależnia, zmieniając ludzi zarówno fizycznie jak i
psychicznie... Niewielka grupka śmiałków, ścigana przez pozostałych mieszkańców
miasteczka, postanawia za wszelką cenę poznać pochodzenie zagadkowego kremu. Kwintesencja
kiczu 80' . Całość to aluzja do wielu używek i niezdrowego jedzenia. Jakby wywalić
z tego humor, który ani razu nie spowodował u mnie nawet małego uśmieszku i
zrobić to całkowicie na poważnie, to byłoby znacznie lepiej. Na plus trochę
fajnych efektów z tytułową substancją np. ta w motelu i fakt, że film nie jest
nużący, ogląda się go lekko i szybko, bez nudnych momentów. Cohenowi udała się
rzecz karkołomna, jaką jest wymieszanie kilku gatunków filmowych w strawną,
nomen omen, papkę. Najciekawsze jest zaś to, że film został zrealizowany bez
zacięcia komediowego i choć kilku humorystycznych scen nie zabrakło, to jednak
mamy do czynienia z poważnym obrazem, co patrząc na scenariusz nie jest takie
oczywiste. 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz