Reżyseria Tony Scott: Niepowstrzymany (2010)



W stanie Pensylwania rozpoczyna się kolejny zwyczajny dzień. Dwóch pracowników kolei otrzymuje polecenie skierowania jednego z pociągów na inne tory. Niedbalstwo i seria popełnionych błędów doprowadzają do tego, że pociąg 777 wyrywa im się spod kontroli i zaczyna przyspieszać. Tymczasem w oddalonym o 200 mil Brewester, Frank Barnes (Denzel Washington) dowiaduje się, że będzie dziś pracował z początkującym konduktorem Willem Colsonem (Chris Pine). Frank szybko daje nowicjuszowi do zrozumienia, że dwadzieścia osiem lat doświadczenia znaczą o wiele więcej niż cztery miesiące w zawodzie. Wkrótce spokojny poranek zamienia się w szalone popołudnie. Składający się trzydziestu dziewięciu wagonów pociąg 777 jest już rozpędzonym pociskiem o ogromnej sile rażenia. Wychodzi na jaw, że przewożone są w nim toksyczne chemikalia. Wykolejenie pociągu skończyć się może ekologiczną katastrofą. Frank i Will muszą odłożyć na bok wzajemne animozje i rozpocząć walkę z czasem. Jestem zaskoczona, że przy tak prostej fabule powstał dobry film akcji. Siłą filmu jest to, że bazuje na prawdziwym wydarzeniu. Są emocje, jest akcja, dobrze nakręcone sceny, dynamika, po prostu dobrze się go ogląda. Ciekawy obraz z pogranicza gatunków: katastroficznego i thrillera bardziej skłaniający się ku pierwszemu z typoszeregów. Odznacza się dość dobrymi kreacjami - profesjonalnego Denzela. można w nim odnaleźć intensywniejsze chwile napięcia dopieszczone ciekawymi plenerami stanowiącymi w filmie świetny podkład, dopełniające tło dla północnoamerykańskich stanów. Trzyma w napięciu niemalże cały czas, kawał dobrego kina akcji nienajeżonego absurdalną ilością groteskowych scen. Podoba mi się, szczerze przyznam że spodziewałem się czegoś znacznie gorszego. 8/10

Komentarze