Reżyseria Andrzej Wajdy: Bez Znieczulenia (1978)



Po powrocie z zagranicy znany dziennikarz (Zbigniew Zapasiewicz) dowiaduje się że żona (Ewa Dałkowska) bierze z nim rozwód. Ponieważ nie zna przyczyn decyzji małżonki nie może się z tym pogodzić. Dodatkowo zaczyna popadać w coraz większe kłopoty zawodowe. Jego wystąpienie telewizyjne i publikacje prasowe nie zyskują uznania. Na uniwersytecie zawieszono wykłady, które prowadził. Planowany od dłuższego czasu wyjazd za zagranicę zostaje niespodziewanie odwołany. Podczas rozprawy rozwodowej żona zaczyna obciążać męża, składając fałszywe zeznania. Nie ma co się nad tym rozpisywać. Film był inny, niesamowity w swej konstrukcji. Bardzo ciekawy, zawierający wszystkie elementy dobrego filmu w najlepszej formie. Zakończenie może wydać się dziwne i nagle wyrwane z akcji zaraz po scenie sądowej (mistrzowskiej skądinąd) aczkolwiek mi się bardzo podobało. genialny film Wajdy, który oglągałam na bezdechu niemalże. uderzający realizmem i siłą wyrazu; przykuwający do ekranu obraz system, który niszczy i zabija, niestety dosłownie.. tragedia jednostki, której okrutna rzeczywistość PRL-u odbiera wszystko; jak Fortuna, która w najbardziej nieoczekiwanym momencie się od nas odwraca, pozbawia wszystkiego i skazuje na samotną śmierć. Wajda próbuje sił w kinie moralnego niepokoju i to, z jakim skutkiem! Wyszedł bez wątpienia jeden z najlepszych jego filmów. Opowieść o człowieku, którego życie zaczyna popadać w stopniową ruinę. Mimo świadomości, że na to nie zasłużył Wajda nie lituje się nad Michałowskim nie stara się nas wzruszać na siłę obserwuje go, kiedy próbuje się przed tym bronić jednak los bywa okrutny Genialne arcydzieło. Jeden z najwspanialszych filmów Wajdy. Kryzys człowieka to mój ulubiony temat filmowy. Polecam z całego serca Gra Zapasiewicza ścina z nóg. 10/10

Komentarze