Wojna Światów (1953) reż. Byron Haskin


Adaptacja powieści H.G. Wellsa pod tym samym tytułem. W małym miasteczku w USA spada dziwny meteor. Ludzie są zafascynowani tym zjawiskiem. Jedynie doktor Clayton Forrester jest sceptyczny. Jego niepokój budzą również doniesienia o podobnych zjawiskach na całym świecie. Jak się później okazuje, meteor jest kapsułą, w której na Ziemię przybyły istoty z Marsa. Rozpoczyna się inwazja.Jak na lata 50' ten film to rewelka.fekty są naprawdę niezłe jak na tamte czasy, fabuły nie ma co się czepiać. Wolę starą wersję niż nową, ponieważ stara... To ma w sobie "coś" i aż wezmę się za więcej starego science-fiction.Efekty specjalne jak na 53' rok są po prostu fenomenalne ale tak jak fabuła tego filmu - nie są ponadczasowe. Niestety końcówka totalnie spartolona... dlaczego? A dlatego bo wyssana z palcaoczywiście rarytas w swoim gatunku. Powiem wam, że ogląda się dobrze, oczywiście w kilku momentach był nudnawy, ale atak marsjan robi wrażenie do teraz, w ówczesnym czasie to pewnie porażał wręcz, ja dziś oglądałem po ponad 60 latach od premiery, a się zachwycałem.

Komentarze