Ubu Król (2003) reż. Piotr Szulkin


Ubu, schlebiając szumowinom i podlizując się ludziom wpływowym, w krwawy sposób przejmuje władzę w państwie pod hasłami walki o wolność i demokrację. Jego głupie i okrutne rządy podporządkowane są tylko jednemu celowi - nabiciu własnej kiesy. Wprowadzane reformy są absurdalne, obywatele biednieją, zaś skarb państwa okazuje się pusty. Ubu, otoczony pochlebcami, wzmaga terror. Podjudzony przez ambasadorów obcych mocarstw wyrusza na wojnę z rosyjskim carem. Wyprawa kończy się klęską. Lud przepędza Ubu i jego żonę. Car przybywa do stolicy. Wspólnie z ambasadorami wybierają nową królową, o której sądzą, że będzie marionetką w ich rękach. Może nie jest to kino lekkie i przyjemne ale jakże mocne w wymowie! aż w oczy kole ta prawda grówniana:doceniam to że film na pozór głupawy a jednak w inteligentny i prześmiewczy sposób pod przykrywką błazenady obśmiewa mechanizmy rządzące demokracją oraz polską rzeczywistość, ale jak dla mnie takie ilości w formie bardzo teatralnej są ciężkie do przełknięcia.Mieszane uczucia... spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego... i jest wiele dobrego w tym filmie... aktorzy... scenografia.. zdjęcia... jednak pomimo tak wielu plusów.. sam film wydaje się płaski pod względem opowiadanej historii... przede wszystkim nie wywołuje emocji. 7/10

Komentarze