Intymne oświetlenie (1965) reż. Ivan Passer
Pierwszy pełnometrażowy film Ivana Passera, który debiutował rok wcześniej krótką fabułą według prozy Hrabala - "Nudne popołudnie". 'Intymne oświetlenie" określane jest jako komedia, ale jest nią w takim samym stopniu jak wczesne filmy Formana - po prostu Passer, długoletni, jeszcze od czasów wspólnego dzieciństwa przyjaciel Formana, potrafi dostrzegać śmiesznostki w życiu i zachowaniu ludzi. Nie ma natomiast mowy o celowym konstruowaniu gagów i scen komediowych. W gruncie rzeczy, choć "Intymne oświetlenie" wywołuje u widza uśmiech, jest to film na wskroś głęboki, który dotyka samej istoty egzystencji ludzkiej. Podczas krótkiej wizyty stołecznego muzyka u przyjaciela, kolegi z konserwatorium, mieszkającego w niewielkim miasteczku, do głosu dochodzą skrywane często, wstydliwe uczucia: poczucie życiowego niespełnienia, wpływ wspomnień, zrozumienie kim się jest naprawdę. Ta komedia jest smutna, owiana melancholią, atmosferą senności, spowolnienia czasu, charakterystycznego dla czeskiej prowincji lat sześćdziesiątych. Jednocześnie jednak "Imtymne oświetlenie" przenika ściskający za gardło tragizm, który się kryje za wyborami żyviowymi każdego z nas. Po tym filmie Passera okrzyknięto natychmiast jednym z nahwybitniejszych reżyserów jego czasów, a wpływy "Intymnego oświetlenia" można dostrzec w wielu późniejszych filmach, choćby w "Strukturze kryształu" Zanussiego.to jeden z najlepszych momentów w całym filmie. Dwaj muzycy (mocno wstawieni) chca porzucić dotychczasowe życie i podążać nieznanym sobie szlakiem. Po prostu cudeńko. "Intymne oświelenie" Ivana Passera mogę uznać za jeden z najciekawszych i najlepszych w czeskiej Nowej Fali. Uroczy, śmieszny, ale i głęboko prawdziwy filmik o drobiazgach życia - z tragiczną refleksją o niespełnionych marzeniach i radosnym obrazem harmonii międzyludzkiej. 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz