Reżyseria Mel Gibson: Apocalypto (2006)
Królestwo Majów chyli się ku upadkowi. Władcy próbują pozyskać przychylność bogów i szykują ofiary z ludzi. Jeden z wojowników ucieka, by uniknąć śmierci na ołtarzu.Klimatyczny, wciągający, sugestywny, krwawy Spektakl.Prosta fabuła, ale niezwykle wciągająca. Wizualnie piękne i sugestywne widowisko.Ten film naprawdę trudno ocenić. Z jednej strony - wręcz oniemiałam, kiedy zobaczyłam, że cała obsada składa się z aktorów/naturszczyków o najprawdziwszej indiańskiej urodzie! Bardzo miła odmiana, po oglądanym ostatnio przeze mnie Exodusie Ridleya Scotta, gdzie po prostu Brytyjczycy byli barwieni na pomarańczowo. Wielkie brawa dla Mela, że zdołał przekonać Hollywood do takiego projektu (z tego, co pamiętam, aktorzy również nie mówili po angielsku, a to już w ogóle niedopuszczalne w kinie amerykańskim, gdzie czytanie napisów automatycznie zniechęca widzów do zobaczenia filmu). Także naprawdę brawa za twarde postawienie na taki realizm. Świetna ostatnia scena. Wg. mnie powinni nakręcić dalszych ciąg tej historii, tj. pokazać podbój Azteków przez Cortesa w klimacie tego filmu. 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz