Anihilacja (2018) reż. Alex Garland
Lena (Natalie Portman), biolożka i była żołnierka, próbuje rozwikłać tajemnicę zaginięcia swojego męża w Strefie X — nieprzyjaznym i tajemniczym miejscu rozciągającym się wzdłuż amerykańskiego wybrzeża — dlatego dołącza do grupy śmiałków, którzy zamierzają zajrzeć do jej wnętrza. Na miejscu członkowie ekspedycji odkrywają niespotykane w normalnym świecie piękne krajobrazy i stworzenia, które zagrażają ich życiu oraz potrafią wpłynąć na ich umysł.Anihilacja to kino „niedoskonałe” owszem, pomimo tego w swym niedopracowaniu technicznym bądź fabularnym na wielu płaszczyznach jest kinem niezmiernie głębokim i sugestywnym. Film to tajemnica, której nie odkrywamy do samego końca lub odkrywamy jedynie jej niewielki skrawek. Wielowymiarowość tego filmu przyprawia o zawrót głowy a pole do interpretacji w kontekście po filmowych dyskusji to bezkres oceanu.Anihilacja nie ma tez tego rozmachu pod kątem efektów i akcji, które pozostawiają wiele do życzenia natomiast film w swej niezdarności podąża konsekwentnie do końca i z upływem czasu dajemy się wciągnąć w klimat pełen barw i zaskakujących tworów przyrody. Gęsty klimat, świetna scena finałowa i towarzysząca jej sugestywna muzyka, ale przede wszystkim głębia filmu i ilość przekazów sprawiają, że do filmu trzeba wracać albo nad nim kontemplować. Nauka, dramat związku, terapia, latarnia morska, odkupienie, fizyka, samodestrukcja, rak, biblijny raj to tylko nieliczne z symboli i słów kluczy na podstawie których możemy napisać oddzielne recenzje.
Dużo można pisać bowiem film to system naczyń połączonych. 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz