Kuba Wojewódzki - Nieautoryzowana Autobiografia
Nie trzeba być oczytanym ani obeznanym, żeby z samego tytułu wywnioskować, że nie będzie to prosta przeprawa. Nieokiełznane myśli i swawolne pióro Wojewódzkiego osaczają czytelnika bez gry wstępnej. Lepiej spróbować się skupić, bo inaczej łatwo zboczyć z wytyczanych przez autora ścieżek, zwłaszcza że winowajca hula po tematach, a ostry język nie tępi mu się mimo wieku. Choć może w tym (nie)pozornym chaosie (nie)wątpliwy urok całego przedsięwzięcia? Pozycja nie dla każdegoUważałem, autora za inteligentnego, nawet błyskotliwego, narcyza. Istotnie, w książce znajdziemy kilkadziesiąt ciekawych i zabawnych anegdot, kilkanaście udanych i błyskotliwych metafor. Na tym jednak zalety tego "dzieła" się kończą.
Lista wad jest pokaźna: brak spójnej kompozycji, odwaga w krytykowaniu w czambuł wyłącznie zmarłych (Beksińscy, nauczyciele ze szkoły), całkowity brak głębszej refleksji, powtarzające się komunały, przedruki własnych wywiadów... Najgorsze jest jednak to co śmieszne, ale ani trochę zabawne: przekonanie o własnym znaczeniu i komiczne wręcz poczucie własnej sprawczości, zachwyt nad własnymi ripostami. Kuba nie tylko mentalnie ma 15 lat, on wręcz błyszczy intelektem piętnastolatka, takiego co na imprezie w remizie czuje się panem świata(z całym szacunkiem dla gospodarzy z OSP!).
Komentarze
Prześlij komentarz