Barbarzyńcy (1987) reż. Ruggero Deodato

Trzy młode sieroty, Kutchek, Gore i Kara, zostają adoptowane przez wędrowny lud cyrkowców, na którego czele stoi królowa Canary. Zły władca, Kadar, pożądając Canary i jej magicznego rubina, napada na karawanę cyrkowców. Królowa zostaje niewolnicą Kadara, bliźniacy, Kutchek i Gore, zostają rozdzieleni i zamknięci w obozie pracy, a reszta poddanych Canary zostaje rozproszona. Mijają lata. Kutchek i Gore wyrastają na wielkich osiłków. Nikt nie wie czy pamiętają o tym, co się stało w przeszłości. Zły Kadar decyduje się na wypuszczenie ich na arenę i zmuszenie do walki przeciwko sobie..Typowe dla postconanowskiego okresu kino spod znaku magii i miecza. Prosty przepis na fabułę, spora ilość golizny,kiczu,durnoty i uroczych efektów specjalnych;) Produkowanych taśmowo na fali popularności dwóch części Conana za niewielkie pieniądze filmów z dziedziny Sword and Sorcery nie da się już dziś traktować serio...lecz nie można im odmówić serca, klimatu oraz praktycznych efektów specjalnych charakterystycznych dla tego typu kina, które wypadają po prostu uroczo i nie sposób ich nie docenić. W "The Barbarians" mamy mnóstwo elementów, z którymi kojarzone jest już dziś wyłącznie kino spod znaku magii i miecza; a więc mamy skąpo odzianych bohaterów i bohaterki, zazwyczaj umięśnionych wojowników ze spoconymi klatami, którzy raczej nie grzeszą bystrością, mamy iście jarmarczne kostiumy, motyw zemsty na jakimś złym do szpiku kości złoczyńcy lub czarnoksiężniku, mamy elementy magii, są pojedynki na miecze, a przy tym dużo sztucznej krwi i wzniosłej muzyki tworzącej patetyczne tony. Kiepska reżyseria, koszmarne aktorstwo i montaż idą w parze z trącącą kiczem charakteryzacją i teatralnymi wręcz scenografiami, przez co nie da się nie docenić takich filmów, mimo iż w dzisiejszych czasach są raczej postrzegane za "aż tak złe, że aż dobre". Myślę jednak, że warto tego typu kino także pielęgnować, choćby ze względu na te pozytywne aspekty, które wyżej wymieniłem, bo w obecnych czasach gdzie światem dziesiątej muzy rządzą bezduszni księgowi, którzy zwyczajnie nie kochają kina, ciężko znaleźć podobne filmy, w które realizację wkłada się tak sporą ilość serca.

Komentarze