Gniazdo (2020) reż. Sean Durkin

Rory dostaje propozycję pracy i namawia swoją żonę Allison na przeprowadzkę do Londynu, gdzie wreszcie ma szansę zarobić wielkie pieniądze i wieść luksusowe życie, o jakim zawsze marzył. Bez względu na koszty, wynajmuje imponującą posiadłość na przedmieściach, a kiedy upragniony prestiż i wysoka pozycja społeczna wydają się być na wyciągnięcie ręki, Rory idzie o krok dalej i łamie wszelkie zasady, podejmując coraz większe ryzyko. Bez skrupułów dążąc do swojego celu, wpada w spiralę kłamstw, a w pozornie idealnym życiu małżeńskim zaczynają pojawiać się rysy. Wielki dom obnaża wzajemnie skrywane tajemnice, a to, co na zewnątrz wydawało się prawdziwą sielanką, za zamkniętymi drzwiami okazuje się demaskować prawdziwe oblicza małżonków.Film zaczął się nieźle, dobrze zaprezentowane postaci, powolne budowanie napięcia, ale historia się rozjechała tak w 3/4, a zakończenie bardzo mnie rozczarowało. Myślałam, że dowiem się coś więcej o postaciach, ich przeszłości, ich motywach, ale nic z tego. I troszkę mnie denerwowała główna bohatera ćmiąca ciągle papierosa. Czasem mam wrażenie, że postacie palą, bo brakuje pomysłów na pokazanie zdenerwowania, niepokoju etc. w inny sposob.

Komentarze