Małe rzeczy (2021) reż. John Lee Hancock
Zastępca szeryfa hrabstwa Kern, Joe Deacon, zwany Deke (Washington), zostaje wysłany do Los Angeles z prostym z pozoru zadaniem zebrania dowodów rzeczowych. Na miejscu jednak wikła się w poszukiwania seryjnego zabójcy, który terroryzuje miasto. Prowadzący obławę miejscowy sierżant Jim Baxter (Malek) pod wrażeniem policyjnego nosa Deke’a nieoficjalnie angażuje go do pomocy. Baxter nie ma jednak pojęcia, że śledztwo przywołuje echa z przeszłości Deke’a i ujawnia niepokojące sekrety, które mogą zagrozić nie tylko dochodzeniu.Właśnie skończyłem oglądanie i jestem pod dużym wrażeniem. Świetna rola Denzela w roli podstarzałego gliny po przejściach, ale zaraz za nim Malek w roli ambitnego detektywa i Leto jako świr i główny podejrzany. Fabuła jest ciekawa, wkręca i ma wyraźny klimat. Nie chcę nic spojlerować więc zostawię temat fabuły. Warto tylko wspomnieć, że nie ma tu żadnej propagandy rasowej, płciowej ani seksualnej. Akcja ma miejsce w latach 90' a film jest w klimacie tamtych lat. Przez długi czas miałem wrażenie, że jest w jakiś sposób podobny do Se7en z Freemanem i Pittem. Polecam bo to kawał bardzo dobrego kina.
Komentarze
Prześlij komentarz