Królowie życia (1997) reż. François Velle
Dwaj bracia, emigranci z Polski, mieszkają w Paryżu. Wykonują mało atrakcyjne prace, są rozczarowani, postanawiają wracać do kraju. Na lotnisku wykorzystują niezwykłą okazję: podają się za gości festiwalu filmowego, przybyłych właśnie z Islandii.Nareszcie jakiś polski akcent. To fakt, że za pośrednictwem kina francuskiego, ale zawsze to coś! Mariusz Pujszo napisał błyskotliwy scenariusz i zagrał w tym filmie brawurowo. Pomysł wykorzystania pomyłki personalnej podczas festiwalu filmowego jest bardzo ciekawy i bawi do samego końca. Obaj główni bohaterowie mają w tym filmie swoje 5 minut i do tego właściwym miejscu. Polecam wszystkim znudzonym produkcjom USA!
Komentarze
Prześlij komentarz