Przeznaczone do Likwidacji (1966) reż. Sydney Pollack

Urzędnik kolejowy, Owen Legate (Robert Redford) przyjeżdża do Dodson w Missisipi, aby zamknąć dużą część torów kolejowych w okolicy. Wpływy z kolei stanowią główny dochód miasta. Owen niespodziewanie zakochuje się w miejscowej dziewczynie, Alvie Starr (Natalie Wood). Alva jest kapryśna i znudzona życiem w małym miasteczku. Odwzajemnia uczucia przystojnego nieznajomego - jest przekonana, że są dla siebie stworzeni.Ciekawy film, wpisany nieco w konwencję lat 60., traktujący w pewnym sensie o potrzebie ucieczki z amerykańskiej prowincji, co było w owym czasie tematem dość częstym. Wątek romansowy z kolei, aczkolwiek również mocno skonwencjonalizowany i wydawać by się mogło wymagający sporej błyskotliwości od reżysera w stworzeniu czegoś oryginalnego, to mógł się podobać. A wszystko za sprawą wyśmienitej gry aktorskiej Natalie Wood oraz dobrej grze Roberta Redforda (ze swoim charakterystycznym kapeluszem). Łzy na zawołanie, niekontrolowane wybuchy gniewu, profesjonalna kokieteria oraz olśniewające stroje (kunszt Edith Head!), to stanowiło kanwę popisu aktorskiego (kolejnego zresztą) Natalie Wood. Mimo pewnej ckliwości scenariusza (która nie pozwoli mi podwyższyć oceny; z drugiej strony jestem ciekawy charakteru pierwowzoru literackiego Tennessee Williamsa, który z pewnością wiele by mi rozjaśnił w tej kwestii) jest to bardzo ciekawy film, z licznymi, pełnymi napięcia dialogami (choć czasem zbyt prostymi mimo wszystko- może taka miała być naiwna nieco kreacja głównej bohaterki). Pollack rozprawia o pewnych mitach amerykańskiej prowincji, konfrontuje szklane marzenia bohaterów z rzeczywistością i niesie ponury finał, który możemy poznać z retrospekcji siostry głównej bohaterki.

Komentarze