Rodzynek w słońcu (1961) reż. Daniel Petrie

Przełomowy dramat o życiu rodziny Afroamerykanów w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Lena Younger (Claudia McNeil), niezłomna matka rodu Younger, zubożałej rodziny czarnoskórych, marzy o posiadaniu własnego domku na porządnych przedmieściach. W międzyczasie, dzieli ona małe mieszkanie w południowej części Chicago ze swoim dorosłym synem Walterem Juniorem (Sidney Poitier), szoferem o ambicjach sięgających znacznie wyżej. Jego żona Ruth (Ruby Dee) zajmuje się synem Travisem (Stephen Perry) oraz robi pranie dla obcych ludzi, aby pomóc związać koniec z końcem. Młodsza córka Leny, Beneatha (Diana Sands), jest studentką collegu, która chce zostać lekarzem i często zastanawia się nad swoją tożsamością kulturową. Mimo, że w rodzinie jest dużo miłości, złe warunki mieszkaniowe rodzą desperacje i niezadowolenie wśród jej członków. Początek filmu przynosi nieoczekiwany przypływ gotówki - Walter Senior umierając, zostawia 10 000 dolarów ze swojej polisy ubezpieczeniowej na życie. Pieniądze stają się symbolem wolności dla każdego ze spadkobierców. Lena postrzega je jako przepustkę z getta do własnego domku, Walter jako szansę na odzyskanie godności i założenie własnego biznesu - sklepu monopolowego, zaś dla Beneathy stanowią czesne na opłatę szkoły medycznej. W rodzinie narastają niesnaski i gwałtowne emocje w związku z różnymi potrzebami finansowymi poszczególnych osób oraz nagłą utratą ojca i męża. Ich wewnętrzna walka grozi rozpadem rodziny, nie sprzyja jej także opresyjne i bigoteryjne środowisko kamienicy czynszowej.Jest to jeden z najciekawszych obrazów o 'czarnej' Ameryce. Przekrój postaci i ich poglądów pokazuje słabości, bolączki ale też i siłę tej rasy. Prawie cała akcja dzieje się w jednym pomieszczeniu, przez co wszystko opiera się na grze aktorów. I to jest właśnie mocą tego filmu. Polecam.

Komentarze