Ostatnia wieczerza (2022) reż. Bartosz M.Kowalski
Rok 1987. W odciętym od świata klasztorze zakonnicy prowadzą klinikę dla opętanych. Pewnego dnia do klasztoru przybywa młody milicjant Marek. Udając duchownego, przenika do klasztornego życia i próbuje wyjaśnić niedawne, zagadkowe zniknięcie kilku dręczonych pensjonariuszy. Okazuje się jednak, że z klasztoru nie ma jak się wydostać. Milicjant rozumie, że tak jak on rozpracował duchownych, jednocześnie oni rozpracowali jego. Młody milicjant staje się częścią ogromnej intrygi knutej przez duchownych od lat. Intrygi mającej na celu ożywienie prastarej legendy spowijającej klasztor i tym samym zmianę katolickiego porządku świata... Intrygi, w której Marek z racji swojej mrocznej przeszłości odgrywa kluczową rolę..Moim zdaniem wart obejrzenia. Idealny do chipsów i kiełbasy:) Oklepane schematy horrorowe kończące się kompletnym odlotem z domieszką humoru:) Muszę przyznać, że momentami miałem ubaw po pachy:)
Mało oryginalna fabuła, naciągana do granic możliwości i głupota głównego bohatera ( w sumie to wszystkich) nie przeszkadza w tym żeby dobrze się bawić. W komediowych horrorach jest to wręcz wskazane. Ode mnie maksymalna ocena jaką mogę wystawić w tej kategorii hehe. 5/10
Komentarze
Prześlij komentarz