Rebus (1977) reż. Tomasz Zygadło

Czesiek jako przywódca lokalnych chuliganów wraca do rodzinnej miejscowości po odbyciu służby wojskowej. W tym samym czasie przybywa także młody socjolog Marek.„Rebus” to film o dojrzewaniu, o grzechach młodości i o mocnym postanowieniu poprawy. To historia człowieka, który podnosi się, podejmuje trud życia, mimo, że społeczeństwo dawno spisało go na straty. I nikt nie powiedział, że będzie łatwo, bo potrzeba dużo czasu, aby ciemne karty w życiorysie zastąpić nowym rozdziałem. Co wpłynęło na decyzję Cześka? Reżyser wypowiedział się w tej kwestii bardzo lakonicznie. Myślę, że pobyt w wojsku pozwolił mu spojrzeć swoje dotychczasowe życie z pewnego dystansu. Czesiek doszedł do wniosku, że dawny kierunek prowadzi do nikąd. Spróbował uporządkować bałagan jaki pozostawił po sobie. Postanowił kupić obrączki. Dalej w scenie w knajpie spotkał swoją dawną miłość. Dziewczyna dała mu jednak do zrozumienia, że nic ją już z Cześkiem nie łączy. Wyszła z niego złość, ale i bezsilność. Widok podstarzałych kompanów i chroniczne uciekanie w alkohol urodziło pytanie: Ile tak wytrzymasz?. Ale w życiu szefa bandy chuliganów urodziło się coś jeszcze. Urodziło się w nim poczucie odpowiedzialności, z chwilą kiedy na świat przyszło jego dziecko. Głównym mankamentem filmu jest moim zdaniem bardzo powierzchowne przedstawienie osobowości Cześka. Reżyser tak naprawdę połowę filmu opowiadał o liderze bandy, a drugą połowę o Marku – studencie, który postanowił napisać pracę naukową na temat ferajny Cześka. Temat pierwszy był dla mnie bardziej interesujący. Szczególnie ujęła mnie ta nić przyjaźni jaka zawiązała się między Wojtkiem, a Cześkiem. Myślę, że ta bezinteresowna dobroć jaka biła od „słabszego” była spiritus movens przemiany Cześka.

Komentarze