Śpiewy po rosie (1982) reż. Władysław Ślesicki

Portret środowiska małej, współczesnej wsi, poruszonej powrotem z więzienia jednego z mieszkańców. Do małej wioski, leżącej na granicy Puszczy Augustowskiej, wraca z więzienia Zdzich. Był oskarżony o postrzelenie milicjanta, pomimo wyraźnej stronniczości świadków, dostał wyrok. Teraz miejscowi obawiają się, że z jego powrotem wiąże się zemsta za niesłuszne oskarżenia. Zdzich ukrywa się w lesie. Pewnego dnia spotyka Romanka, synka Jadźki, której honoru kiedyś bronił w bójce z innymi. Romanek nie potrafi odpowiedzieć, kto jest jego ojcem. Ich spotkania stają się coraz częstsze, zamieniają się w przyjaźń. Zdzich postanawia wyjść z ukrycia, demonstracyjnie pojawia się na nabożeństwie. Oświadcza się Jadźce i zostaje przyjęty. Wyjaśnia też miejscowym okoliczności swojego aresztowania. Następnego dnia, od tajemniczej kuli, ginie gajowy. Zdzich był ostatnią osobą, z którą go widziano. Powoduje to wzburzenie we wsi. Niby akcyjniak, niby dramat, jest jakaś zbrodnia, ale to wszytko to nic przy pięknie krajobrazów i sielskiego życia na wsi. Pięknie sfilmowana wieś w Puszczy Augustowskiej, las, jeziora, kanały, ostatnie lata spławiania drewna, wszystko to skąpane w letnim słońcu - wspaniały film na ponury jesienny wieczór.

Komentarze