Jane Eyre (2011) reż. Cary Joji Fukunaga

Żadna miłość nie jest prosta, ale - jak narkotyk - odurza tylko pierwsza. "Jane Eyre" to opowieść, która wychował miliony nie zawsze rozważnych romantyczek na całym świecie. Współczesna ekranizacja to porywająca i zapierająca dech w piersiach historia o alchemii uczuć. Jane (Mia Wasikowska) nie była dziewczyną, która szukała niezobowiązującego romansu. Choć rozum podpowiadał jej, że fascynującemu Panu Rochersterowi (Michael Fassbender) nie można ufać, oddała mu swoje serce bez reszty. Moc tego filmu utkana jest z marzeń kobiet o odnalezieniu miłości, która jest im przeznaczona na całe życie. "Jane Eyre" wpisuje się w najmodniejszy obecnie nurt filmowy. Trwa wielki powrót filmów kostiumowych na pierwsze pozycje światowych box office’ów. "Sherlock Holmes", "Piraci z Karaibów" czy "Księżna" podobnie jak "Jane Eyre" przenoszą widzów w świat, który istnieje tylko dzięki genialnej wyobraźni filmowych twórców.Oglądając ten film,miałam wrażenie,że oglądam piękną opowieść o miłości. Ujętą tak wzniośle i delikatnie,tak szarmancko i cudownie... I teraz mój wniosek: czasy tak drastycznie się zmieniły,że nikt już(chyba)nie przedstawia miłości,uczuć.

Komentarze