Trzy tysiące lat tęsknoty (2022) reż. George Miller
Dr Alithea Binnie jest osobą mocno stąpającą po ziemi. Jej zadowolenie z życia bierze się po części z faktu, że już dawno przestała uganiać się za mrzonkami w poszukiwaniu szczęścia. Nie ma wygórowanych wymagań wobec świata, do którego podchodzi z dużą dawką sceptycyzmu. W życiu kieruje się zaś zdrowym rozsądkiem, zamiast ulegać porywom uczuć. Mimo tego, a może właśnie dlatego, pewnego dnia w jej życiu pojawia się najprawdziwszy dżin, który w zamian za swą wolność, oferuje jej spełnienie trzech życzeń. Problem w tym, że Alithea zawodowo zajmuje się analizowaniem starożytnych podań i baśni i ma pełną świadomość, że takie igraszki z losem mogą się bardzo źle skończyć. Dżin jednak nie daje za wygraną. Aby zachęcić ją do wypowiedzenia życzenia opowiada jej niesłychane historie ze swojej przeszłości. W końcu Alithea decyduje się wypowiedzieć życzenie, które zaskoczy zarówno dżina jak i ją samąFabuła rozwija się powoli, jednak opowiadana jest w dość interesujący sposób, dzięki czemu trochę wciąga. Trochę, ponieważ film jest nierówny i w pewnych momentach się dłuży. Gra aktorska i efekty stoją na dobrym poziomie. Całość w ogólnym odczuciu wypada dobrze, ale nie jakoś szczególnie rewelacyjnie... 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz