Belfast (2021) reż. Kenneth Branagh

Podczas gdy cały świat świętuje lądowanie misji Apollo 11 na Księżycu, Belfast zamienia się w sierpniu 1969 roku w strefę wojny między dwiema frakcjami o kwestię przynależności Irlandii Północnej do Wielkiej Brytanii. Obserwujemy wydarzenia z perspektywy trzypokoleniowej protestanckiej rodziny wynajmującej dom na jednym z miejskich osiedli, a zwłaszcza przez pryzmat wyobraźni dziewięcioletniego Buddy’ego, który nie bardzo wie, z jakiego powodu jego sąsiedzi z dnia na dzień zamienili się w krzyczący tłum podpalający okoliczne domy. Chłopak rozumie, że jest świadkiem bardzo ważnych wydarzeń, które wpłyną na jego przyszłe życie, ale nie potrafi przejąć się nimi tak mocno, jak brakiem zainteresowania ze strony szkolnej koleżanki. Nie wspominając już nawet o fakcie, że jego rodzice zdają się na poważnie rozważać wyprowadzkę do Anglii albo hen daleko za ocean. Buddy próbuje odnaleźć odwagę do przetrwania tych niepokojów w wewnętrznej sile matki, pozytywnym nastawieniu ojca i życiowych lekcjach zasłyszanych od dziadkówMłody aktor przyćmił swoją grą znane gwiazdy Hollywood. Wyrażał swoje emocje nie gorzej niż nie jeden dojrzały aktor. Paradoksalnie to jemu powinni co niektórzy dziękować za nominację do Oscara. Przez ten blask młodego przebija się jedynie uroda jego mamy ( Caitrona Balfe ).

Komentarze