Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży (2023) reż. Francis Lawrence
Każda saga ma swój początek, a każdy bunt potrzebuje pierwszej iskry. Oto Dziesiąte Głodowe Igrzyska. W Kapitolu osiemnastoletni Coriolanus Snow zamierza skorzystać z szansy, jaką jest rola mentora i zdobyć sławę. Potężny niegdyś ród Snowów podupadł i przyszłość Coriolanusa zależy od tego, czy zdoła pokonać konkurentów. Tyle że fortuna nie bardzo mu sprzyja, bo otrzymuje poniżające zadanie. Zostaje mentorem Lucy Gray Baird, dziewczyny z Dystryktu Dwunastego, najbiedniejszego z biednych. Ich losy będą od teraz nierozerwalnie ze sobą splecione - każda decyzja, którą podejmie Snow, może prowadzić do sukcesu lub porażki, triumfu lub klęski. Na arenie rozgrywa się walka na śmierć i życie. Poza areną w Coriolanusie zaczyna budzić się współczucie dla skazanej na zgubę trybutki... Czy warto przestrzegać zasad, gdy liczy się tylko przetrwanie za wszelką cenę?Absolutnie się nie spodziewałem nic dobrego po tym filmie, a okazał się całkiem ciekawą historią – odmienną niż w reszcie filmów z uniwersum.To nie tyle kolejne "Igrzyska śmierci" co studium charakteru przyszłego dyktatora. Świetny Tom Blyth! Można oglądać bez znajomości oryginalnej trylogii.
Komentarze
Prześlij komentarz