Człowiek z Hongkongu (1965) reż. Philippe de Broca

Po kilku nieudanych próbach samobójczych młody milioner Arthur Lempereur (Jean-Paul Belmondo) postanawia wyjechać ze swoim kamerdynerem Leonem (Jean Rochefort), narzeczoną (Valérie Lagrange) i jej rodzicami do Hongkongu. Gdy tam dowiaduje się, że zbankrutował, po raz kolejny usiłuje odebrać sobie życie. Próbę udaremnia jego księgowy, pan Goh (Walerij Inkiżynow), który składa mu propozycję nie do odrzucenia.Lekka i zabawna komedyjka pelna gagow i omyłek, ciagle się cos dzieje, wspaniale popisy kaskaderskie Belmonda a i nawet Ursuli Andress! Do tego ta ostatnia sliczna jak laleczka, ach, co to za kobieta była! Bogini! Swietne efekty specjalne, widać, ze dużo kasy na ten film wydali! Polecam na mile odmozdzenie

Komentarze