Dzikie Ulice (1984) reż. Danny Steinmann

Główną bohaterką filmu jest Brenda (Linda Blair) - nastolatka mieszkająca w Los Angeles. Na pozór zimna i niebezpieczna, stara się być wzorem dla swojej głuchoniemej siostry Heather (Linnea Quigley). Pewnego razu członkowie narkotykowego gangu mordują najlepszą przyjaciółkę Brendy, Francine (Lisa Freeman) i brutalnie gwałcą Heather. Rozwścieczona dziewczyna postanawia dopaść i ukarać zwyrodnialców.Film jest taką młodzieżową wariacją na temat "Życzenia śmierci", utytłaną od stóp do głów w sosie o nazwie "lata 80-te". Wielkim plusem jest właśnie ten sos - muzyka, ciuchy, samochody (w zasadzie to jeden samochód). Poza tym, nie brak tu golizny (sceny prysznicowe i w kąpieli). Aktorstwo trochę kuleje, ale jest wystarczająco przekonujące, żebym mógł się wczuć w sytuację bohaterek i znienawidzić ich antagonistów. Sceny zemsty na koniec nie są może najbardziej zmyślne (i nie są też zbyt krwawe), ale i tak bardzo mnie usatysfakcjonowały. Pomimo pewnych niedostatków, to bardzo przyzwoite kino klasy B.

Komentarze