Każdemu wolno kochać (1933) reż. Mieczysław Krawicz, Janusz Warnecki
Alojzy Kędziorek (Mariusz Maszyński), bezrobotny kompozytor, kocha się z wzajemnością w Renacie (Liliana Zielińska), córce właścicielki (Stanisława Kawińska) kamienicy, w której mieszka. Jednak matka przeznaczyła jej na męża bogatego dyrektora wytwórni wędlin "Kiszkopol" Macieja Balerona (Czesław Skonieczny), który stara się o rękę Renaty. Gdy cała rodzina wyjeżdża na kilka dni do wiejskiej posiadłości Balerona, zakochany muzyk podąża za ukochaną. Przyłapany pod jej oknem salwuje się ucieczką i trafia do niedalekiej miejscowości Wygłupin, która świętuje właśnie otwarcie "Instytutu dla zdenerwowanych i ogłupiałych". Wzięty za wariata, zostaje jego pierwszym pacjentem. Tu przez przypadek dowiaduje się, że skomponowana przez niego piosenka "Każdemu wolno kochać", której nuty zaprzyjaźniony sąsiad Kędziorka, Hipek (Adolf Dymsza), sprzedał dyrektorowi rewii, robi w kraju oszałamiającą karierę. Ucieka i udaje się do Warszawy...Mimo tego że film "Każdemu wolno kochać" ma już 86 lata to nie znaczy to że jest filmem słabym bo jest stary.Ta produkcja to żywy dokument historyczny
dosyć średnio zagrany i te słowa wypowiadane z manierą , nacisk na ę,ą,ś,ć,dź i inne dźwięczne to już ta maniera bawi a to dopiero poczatek bo fabuła jest dosyć nieźle zakręcona , co prawda nie pokładałem się ze śmiechu bo niektóre pomysły jak np.gonitwa zostały zaczerpnięte z kina amerykańskiego ale po tym filmie widać że Polak potrafi robić dobre kino rozrywkowe , muzyka która jest tu głównym elementem wpada w ucho i swojego czasu film za sprawą tych kilku utworów stał się przebojem więc warto zobaczyć co bawiło naszych dziadków i poddać się magii kina.
Komentarze
Prześlij komentarz