Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka (2023) reż. Guillaume Canet

Jest rok 50 p.n.e. Cesarzowa Chin, w wyniku zamachu stanu przeprowadzonego przez zdradzieckiego księcia, zostaje uwięziona. Córka porwanej władczyni – księżniczka Sass-Yi, wraz ze swoim wiernym ochroniarzem i fenickim kupcem wyrusza do odległej Galii, aby szukać pomocy dla swojego kraju. Tak oto poznaje Asteriksa i Obeliksa – dwóch dzielnych bohaterów, którzy nie cofną się przed niczym, aby zaprowadzić ład i porządek wszędzie tam, gdzie zapanował chaos i bezprawie… Oraz wszędzie tam, gdzie można przy okazji smacznie podjeść. Galowie z wielką chęcią przystają na prośbę księżniczki i wspólnie z jej przyjaciółmi oraz odpowiednim zapasem magicznego napoju wyruszają w długą i pełną przygód podróż na Daleki Wschód. Jednak oko na to wszystko ma także słynny wróg Asteriksa i Obeliksa – Juliusz Cezar, który jest żądny nowych zdobyczy i zbiera potężną armię, aby podbić orientalną krainę po drugiej stronie globu.Asterix i Obelix: Imperium smoka” jako film bardzo mocno podzielił widzów. Ci, którzy znali poprzednie części serii widzą, że film jest mocno słaby. Skąd takie opinie? Otóż reżyser nie jest taki jak kiedyś oraz pewne udziały w produkcji miał Netflix. Zamieszanie też było wokół zmiany aktora Obelixa. Według mnie, jest okej, dalej Obelix wygląda na Obelixa i nic się tu diametralnie nie zadziało. Pierwszy raz chyba widziałam na dużym ekranie nowszego aktora Asterixa i ten wydał mi się lepiej dobrany niż jego poprzednik. Obydwoje mają super mimikę, tak samo jak Juliusz Cezar, czy Graindemaïs. Do aktorów nie mam absolutnie nic do zarzucenia i nie rozumiem, czemu wokół nich były jakieś burze.Mimo kompletnie nowych twarzy, do których ciężko się przyzwyczaić humor dopisuje. I Zlatan. Zlatan zawsze dopisuje.Misja Kleopatra z gorszymi dialogami, co nie zmienia faktu, że kilka razy się rzeczywiście zaśmiałem

Komentarze