Epitafium: Boris Spasski (ur. 30 stycznia 1937 - zm. 27 luty 2025)
Boris Spasski, ros. Борис Васильевич Спасский, fr. Boris Spassky (ur. 30 stycznia 1937 w Leningradzie, zm. 27 lutego 2025[1]) – rosyjski szachista, reprezentant Francji w latach 1982–2013, dziesiąty mistrz świata w szachach.
Spasski w wieku 10 lat pokonał sławnego Michaiła Botwinnika podczas symultany. Pierwszy znaczący sukces na arenie międzynarodowej osiągnął w wieku 18 lat wygrywając mistrzostwa świata juniorów w Antwerpii. Za ten wynik otrzymał tytuł arcymistrza. Spasskiego uważano za wszechstronnego szachistę o "uniwersalnym stylu". W przeciwieństwie np. do Michaiła Tala, któremu błyskotliwe poświęcenia i niewiarygodne komplikacje w grze środkowej przyniosły miano "Czarodzieja z Rygi" lub Tigrana Petrosjana zwanego "Żelaznym Tigranem", i który wyróżniał się niezwykłą głębią gry pozycyjnej (i końcowej), styl gry Spasskiego trudno było jednoznacznie określić. Potrafił on wybrać sposób gry, który najmniej odpowiadał przeciwnikowi. Ta jego niezwykła elastyczność dawała mu sporą przewagę nad innymi współczesnymi mu arcymistrzami. W finałowym meczu pretendentów w 1965 roku w Tbilisi przeciwko Talowi potrafił skierować grę na spokojne tory, by uniknąć taktycznych komplikacji i nie pozwolić legendarnemu taktykowi na rozwinięcie jego umiejętności. Przede wszystkim męczył Tala przez przedłużanie gry w jasno remisowych sytuacjach, korzystając ze słabego zdrowia Tala. Po pokonaniu Tala przed Spasskim otworzyła się pierwsza możliwość zdobycia tytułu mistrza świata, jednak w rozegranym rok później meczu z Petrosjanem doznał porażki.
Lata 1966–1969 to okres umacniania się Spasskiego w światowej elicie szachistów. W tym czasie wygrywał bez porażki prestiżowe turnieje, m.in. w Santa Monica (podczas którego pokonał w bezpośrednim pojedynku Bobby'ego Fischera), w Beverwijk i Soczi. W meczach pretendentów w 1968 roku pokonał kolejno Jefima Gellera, Benta Larsena i Wiktora Korcznoja, przegrywając w sumie zaledwie dwie partie i wygrywając jedenaście. Rok później w emocjonującym meczu, w którym przeciwnicy na przemian osiągali przewagę, Spasski odebrał Petrosjanowi tytuł mistrza świata.
Zdobycie tytułu mistrza świata nie przyniosło Spasskiemu szczęścia. Sam określał lata panowania na szachowym tronie jako najnieszczęśliwszy okres w jego życiu. Z trudem mógł podźwignąć ciężar odpowiedzialności, który na nim spoczął. Szachy w Związku Radzieckim były sportem narodowym, tytuł mistrza świata – niemalże kwestią racji stanu. Niechęć Spasskiego do polityki, presja "czynników oficjalnych" i otoczenia oraz samotność mistrza sprawiały, że czuł on coraz większą niechęć do szachów. Tymczasem stawało się jasne, że w obronie tytułu będzie musiał zmierzyć się z odnoszącym niewiarygodne sukcesy Bobbym Fischerem, którego Tal nazwał "największym geniuszem, jakiego mogło zesłać szachowe niebo". Do meczu doszło w 1972 roku w Reykjavíku. Przez radzieckie władze był on postrzegany jako starcie postępowego świata socjalizmu ze zgniłym amerykańskim imperializmem. Meczowi towarzyszyły dramatyczne okoliczności, trudności z ustaleniem terminu i miejsca, długa lista warunków, przedstawiona przez Fischera. Na drugą partię Fischer nie przyszedł – poddał ją walkowerem i władze radzieckie naciskały na Spasskiego, aby przerwał mecz i wrócił do Moskwy, tym samym wygrałby walkowerem cały mecz. Spasski jednak zdecydował się kontynuować mecz, który zakończył się jego dotkliwą porażką. Do kraju wrócił w niesławie.
Komentarze
Prześlij komentarz