Obejrzane w Kinie Millenium Milejów: Ministranci (2025) reż. Piotr Domalewski

Zarys fabuły Grupa ministrantów, rozczarowanych obojętnością Kościoła, postanawia działać na własną rękę. Zakładają podsłuch w konfesjonale, by poznać sekrety sąsiadów i wymierzać sprawiedliwość według własnych zasad. Ich misja szybko wymyka się spod kontroli. Opis filmu Ministranci Grupa nastoletnich ministrantów, sfrustrowana obojętną postawą dorosłych i instytucji Kościoła wobec niesprawiedliwości społecznej, postanawia wdrożyć własny, nietypowy plan odnowy moralnej. Uzbrojeni w młodzieńczy bunt i własną interpretację Pisma Świętego zakładają podsłuch… w konfesjonale, aby lepiej poznać swoich sąsiadów. Zamaskowani niczym Zorro i z ambicjami na miarę Robin Hooda, stają się sędziami w swoim osiedlowym świecie, pomagając potrzebującym i wymierzając kary za grzechy. Jednak ich misja zamienia się w niebezpieczną grę, a chłopcy, stosując własny, idealistyczny kodeks honorowy, zaczynają balansować na cienkiej granicy między dobrem a złem. Prawdziwe życie blokowiska miesza się z misją wprost z komiksów o superbohaterach, ale zamiast peleryn, bohaterowie noszą komże. Niesamowicie angażujący i prawdziwy. Sprawnie opowiedziana historia i świetna reżyseria młodych aktorów.O takie polskie kino nic nie robiłem. Poruszająca, pobudzająca do refleksji, ale i nie pozbawiona humoru przypowieść o braterskości, solidarności, sprzeciwie wobec niesprawiedliwości oraz gorzkie zderzenie piękna młodzieńczej naiwności z dorosłym światem, w którym więcej miejsca na fałsz i niegodziwość aniżeli na miłosierdzie i bezinteresowną pomoc. Kwartet młodych aktorów, to absolutne objawienie, zwłaszcza główny bohater grany przez Tobiasza Wajdę, w którego wierzyłem od pierwszej do ostatniej sceny. Piotr Domalewski natomiast, to reżyser, który w pełni zyskał moje zaufanie, bo tworząc tego typu kino, które jest swego rodzaju kinem "z misją", nie popada w żadne przejaskrawienie, ani karykaturę. Nie wali widza przesłaniem swojego filmu po głowie, a portretując i spoglądając na pewne problemy, patologie i postawy społeczne jest nader uczciwy, subtelny, szczery i nie stawia jednoznacznych wniosków, tylko pozostawia nam pole do własnych rozważań. W takim kinie, szanuję to najbardziej.Bardzo ten film mnie poruszal i ze mna wspolgral. Ma w sobie sporo naiwnosci, ale uzasadnionej, bo opowiada o dorastajacych chlopakach - rycerzach sprawiedliwosci. Swietny komentarz do KK zachlysnietego od lat sloganami niemajacymi wplywu na rzeczywistosc.

Komentarze